Z centrum miasteczka roztacza piękny widok na szczyty Beskidu Żywieckiego. Nasi zawodnicy wzięli udział w I Biegu Górskim " Wilczeg Gronie ".
Wszystko o czym wspominali organizatorzy biegu na swojej stronie internetowej potwierdziło się w pełni. Czyli była " próbka beskidzkiej zimy ", w dniu startu było około -5 stopni i sporo śniegu, słońca niestety zabrakło. " Dwa soczyste podbiegi ", jak dla mnie soczysty był pierwszy (pewnie dla kolegów też), między 2 km a 6 km strasy, dodatkowym utrudnieniem był śnieg a właściwie że tak się wyrażę breja śniegowa sięgająca powyżej kostek, którą urabiali kolejni zawodnicy, ale cóż na tym polega piękno biegania w górach, właśnie na takich niespodziankach. Pierwszy zbieg też fajny był, miejscami śnieg do pasa i lód pod nim, przerobiłem to na własnej skórze dwa razy robiąc fikołka, ale lądowanie miałem miękkie. Generalnie śnieg był zdecydowanie elementem dominującym na całej trasie, dlatego wyniki były jakie były. Z resztą większość zawodników jest dopiero w fazie przygotowań do sezonu. Same zawody zgromadziły aż 236 uczestników ( 196 Mężczyzn, 36 kobiet ), co robi wrażenie, patrząc na porę roku i skalę trudności tego biegu (750 metrów przewyższenia na 15 km).
Wygrali faworyci. Wśród panów: Andrzej Długosz (RMD Montrail) z czasem 01:21:26.4, wśród pań: Dominika Wiśniewska-Ulfik (RMD Montrail / SKB Kraśnik) z czasem 01:41:29.7. Jeśli chodzi o nas czyli zawodników KS LIMANOWA FORREST, to bardzo dobre 11 miejsce zajął Darek Bielak z czasem 01:34:52.9. Jarek Oleksy nasz niezniszczalny Ultramatończyk był 84, jego czas to : 02:02:37.9, Ja , czyli Paweł Sułkowski byłem 90 , (02:04:27.0), a nasz sympatyczny kolega Zbyszek Śmieszek był 153 (02:20:03.2).
"Słowo" o organizacji i samych zawodach - Zawody stały na wysokim poziomie, wystartowało w nich wiele znakomitych, utytułowanych zawodników znanych że tak się wyrażę w środowisku biegaczy górskich. Jeśli chodzi o samą organizację to nie mam zastrzeżeń, trasa dobrze oznakowana, we właściwych miejscach byli strażacy, sędziowie, wolontariusze, punkt odżywczy też (około 8 km - ciepła herbata i bulion). Posiłek regeneracyjny smaczny (gulasz), medal pamiątkowy ciekawy. Myślę, że ja i mam nadzieję moimi koledzy wrócimy w te strony w sierpniu na Ultramaraton "Chudy Wawrzyniec" (do wyboru 50 km lub 80 km - ten sam organizator) już teraz jest ponad 400 chętnych !!, bo te zawody pokazały że znają się tamtejsi górale na rzeczy jeśli chodzi o biegi górskie.
Więcej zdjęć:
Barbara Dominiak 1, Barbara Dominiak 2, Mateusz Bednarz.
(fot. Paweł Sułkowski, Mateusz Bednarz, Barbara Dominiak)