Aktualności

Obfity Czerwiec - Starty Forreściaków...
Pomimo coraz większej liczby obowiązków związanych z przygotowaniami do VII LIMANOWA FORREST , nasi zawodnicy znajdowali czas na starty i to z powodzeniem...

   Czerwcowe starty rozpoczęła dwójka naszych ultrasów - Jarosław Oleksy i Katarzyna Szewczyk, którzy w dniach 5 - 6 czerwca zmagali się z Bieszczadami, na XII Biegu o Puchar Rzeźnika. Trasa liczyła sobie około 78 km, wiodących najbardziej reprezentatywną cześcią Bieszczad , bo który szanujący się turysta czy biegacz górski nie zna Przełęczy Żebrak ( 819 m.n.p.m. ) , czy też Masywu Smeraka ( 1222 m.n.p.m. ) czy Połoniny Caryńskiej ( 1297 m.n.p.m ).  Suma przewyższeń wynosiła około 7000 m.n.p.m. Samego Rzeźnika nie trzeba nikomu przedstawiać , bo to " Legenda " wśród zawodników górskich długodystansowych , każdy szanujący się ultras musi przynajmniej raz zmierzyć się z Rzeźnicką Trasą. .." Widoki przepiękne , ale ukrop niesamowity  ..." posumował wspólny start Jarek Oleksy , który razem z Kasią Szewczyk wystartowali w kategorii mix ( pary mieszane ), bo notabene Rzeźnika biega się wyłącznie w parach , więc to w tym przypadku sport zespołowy ;). Pomimo upału , udało im się zając w Mixie wysokie 21 miejsce , natomiast w klasyfikacji generalnej 187 miejsce, ( ogółem ukończyło 634 osoby ). Jarek od lat jest naszym etatowym ultrasem , który w swoim biegowym civi ma na koncie takie biegi : UTMB Mont Blanc , czy 7 Dolin, natomiast ogromne brava należą się Kasi , która zadebiutowała na dystansie ultra.

   W ten sam gorący wekend podczas Zakopiańskiego Wekendu Biegowego z Sokołem , na tatrzańskich szlakach swoją obecność znakomitymi wynikami zaznaczyli : Artur Baran , Piotr Faron , Edward " junior " Mucha. Cały festiwal cieszy się taką popularnością , że zapisać się można jedynie tylko przez dwa marcowe dni ,a i tak nie ma gwarancji , że będziesz się mógł wystartować , bo o wszystkim decyduje dopiero losowanie. Nie ma co się dziwić, bo ile jest okazji spróbowania się na " ostro " na obszarze Tatrzańskiego Parku Narodowego ?. Wysogórskie wyścigi rozpoczą Artur Baran , który na VII Biegu Sokoła - dystans 15.600 km , postwierdził swoją wysoką formę zajmując 5 miejsce ( czas : 1:23:50 ) , przegrywając walkę o podium o niespełna 2 minuty !! Dzień później ( 06.05.2015 r. ) na alpeńskim ( czyli cały czas pod górę ) Biegu im. Władysława hr. Zamoyskiego ( dystans 10 km ) drugie miejce w kategorii wiekowej M 60 zajął Piotr Faron ( czas : 53 minuty 24 sekundy ) a na trzecim miejscu w tej samej kategorii wiekowej uplasował się Edward " junior " Mucha ( 55 minut 53 sekundy ). Jako ciekawostkę należy podać , że meta jest usytuowana przy Morskim Oku , więc jest to dodatkowy bonus dla każdego, kto ukończy :)

  Druga sobota i niedziela miesiąca czerwca upłynęła zawodnikom KS Limanowa Forrest na naprawdę harcorowym górskim ściganiu :). Mowa tutaj przede wszystkim, ale nie tylko o Mammut - Ultra Sky Marathon - cyklu biegów na dystansach ultra, i długich rozgrywanych w rejonie masywu Babiej Góry ( 1725 m.n.p.m. ). Jarek Oleksy podsumował swój start tak : " ... Wystartowałem na dystansie 3 x Biabia Góra co dawało około 70 km , ten bieg trudno jakoś zaklasyfikować , bo samego biegania było mało z powodu ekstremalnie trudniej trasy wiodącej w większości poza szlakami , krzakami , lasem , korytami potoków , nie uczestniczyłem jeszcze jak do tej pory w trudniejszym ultra , choć trochę już ich mam na swoim koncie , już samo ukończenie mieszcząc się w limicie czasu wyznaczonego przez organizatora jest sukcesem porównywalnym z miejscem na podium .. "  Ten dystans tak na marginesie ukończyło 14 zawodników !! a jednym z nich na 10 miejscu był właśnie Jarek Oleksy. Troszkę łatwiej :) ale tylko trochę , chyba tylko dlatego , że krócej biegli mieli : Artur Baran i Darek Bielak, którzy na Mammut 1/2 Sky Marathon ( 23 km ) zajęli kolejno 5 i 9 miejsce a w swojej kategorii wiekowej M2 drugie i czwarte miejce ... " Była niesamowita duchota, trasa sama w sobie mordercza , na dodatek na jednym ze zbiegów zaliczyłem bolesny upadek uszkadzając sobie bark , do mety dobiegłem resztkami sił " podsuwował swój start Artur Baran. Upału nie przestraszył się również Piotr Liszka , który na I Górskim Półmaratonie Wiślańskim ( 14. 06. 2015 r. ) zajął w swojej kategorii wiekowej M 60 trzecie miejsce ( czas: 2:09:27 ).

   Trzeci wekend czerwcowych startów rozpoczęli nasi niezmordowani ultramaratończycy : Jarosław Oleksy i Katarzyna Szewczyk, którzy w piątkowy tym razem chłodny wieczór ( 19.06 ) wystartowali z rynku dolnośląskiego,  sudeckiego miasta Boguszów - Gorce rozpoczynając rywalizację w 27 Sudeckiej 100-tce. Z nocną stukilometrową trasą najlepiej z tej dwójki poradził sobie Jarosław Oleksy zajmując 75 miejsce z czasem : 11 godzin 47 minut , gratulacje należą się Kasi Szewczyk, która po debiucie z przed dwóch tygodni zaliczyła swoje pierwsze podium !! w swojej kategorii wiekowej M 20 uplasowała się na pierwszym miejscu !! z czasem : 13 godzin 48 minut. Reszta ekipy forresta :) wyruszyła powiedzmy za miedzę ;) bo do Rytra,  na organizowany przez naszych Przyjaciół z Visegrad Maraton Rytro festiwal biegowy ( 20-21.06 ). W sobotę na 11 kilometrowej górskiej trasie II Biegu Wierchami ( do wyboru były jeszcze jeszcze dwa dystanse : 30 km i 50 km ) ścigał się Edward " junior " Mucha zajmując ostatecznie 22 miejsce ( ukończyło 96 zawodników. Wisienką na torcie był niedzielny , niestety ostatni :( X Visegrad Maraton. W tym miejscu pozwolę sobie na swoją osobistą refleksję. Biegam już siódmy rok , Ale wychował mnie i ukształtował jako biegacza właśnie ten Maraton, w którym brałem udział czterokrotnie. Specyficzny, wymykający się wszelkim próbom sklasyfikowania pod kontem trudności , niezwykły bieg. Jak powiedział współtwórca i jeden z pomysłodawców Visegrad Maratonu - Marek Tokarczyk, na zakończenie festiwalu "... to był bieg organizowany przez biegaczy dla biegaczy , dlatego jest i był taki piękny... ''  przede mną nowe wyzwania biegowe, ale będzie mi brakowało : tego 5 kilometrowego, ciągnącego się niemiłosiernie asfaltową serpiętyną,  podbiegu na najwyższy punkt trasy górę Vabec ( 743 m.n.p.m ) górującą nad zabytkowym słowackim miastem Stara Lubovnia, prawie 10 kilometrowego wiodącego przez dawne przejście graniczne w Mniszku n/d Popradem zbiegu do Piwnicznej, tych krótkich , ale soczystych podbiegów między Młodowem a Rytrem , no i ostatnich dwóch kilometrów pod górkę kończących się na mecie przy Hotelu " Perła Południa ". No i oczywiście tej familijnej , ciepłej atmosfery jaką tworzyli zawodnicy i organizatorzy podczas tego maratonu, też mi będzie żal. Wiem, że jeśli by to zależało tylko od was nasi Przyjaciele z Visegrad Maraton Rytro , bo byście jeszcze zoorganizowali 20 albo 30 Visegrad Maraton. Niestety pokonała was bezduszna ekonomia i finanse. Kto organizuje lub chociaż trochę  angażuje się w organizację imprez biegowych wie o czym mówię. Tyle nostalgi :), teraz fakty. Pogoda była bardzo łaskawa dla ponad 200 zawodników , którzy wystartowali na  tej ponad 42 kilometrowej trasie. Pochmurnie , lekki chłodny wiaterek , około 20 stopni. Najlepiej z naszego grona wypadł Artur Baran - który jest w tym roku niesamowity :) tydzień po bolesnym upadku, wykręcić taki czas... 3:02:08 !! Dało to mu 8 miejsce w open i pierwsze w kategorii wiekowej. Piotrek Faron , chyba po zazdrościł formy swojemu synowi Robertowi :) , który był drugi w open na tymże Maratonie, i  zajął 38 miejsce w open a trzecie w swojej kategorii wiekowej !! Jego czas to: 3:24:28. Ja czyli Paweł Sułkowski :) też mogę się pochwalić nowym rekordem trasy : 3:26:13 i 44 miejscem w open :)

   Czerwiec,  jeśli chodzi o starty zakończyli z przytupem :),  w dniu 28.06.2015 r. na Frydman Thratlion na Spiszu koło Nowego Targu wygrywając Sztafetę Olimpijską nasi dwaj zawodnicy : Jacek Palka ( pływanie - dystans 1.5 km ) , Darek Bielak ( bieganie - 10 km ) posiłkowani przez Janusza Miśkowca ( jazda na rowerze - 40 km ). Triathlon to dynamicznie , rozwijająca się dyscyplina sportu , wymagająca wszechstonnego przygotowania. Musisz pływać jak foka :) i to na dystansach liczonych w kilometrach, a nie metrach i to na otwartych akwenach :). Jeździć na rowerze jak Majka na odcinkach kilkunastokilometrowych :). Na końcu, gdy padasz już na nos :), musisz przebiec dystans przynajmniej 10 kilometrów. Zaznaczam, przebiec nie przeczołgać się ;) Mamy jednego w klubie takiego terminatora :) Jacka " Pancura " Palke, który co roku bierze udział przynajmniej w kilku takich zawodach. 

2015-06-29 09:53:16 admin, wyświetleń 3016