Wybór na wiosenne bieganie mój i kolegi Jarka Oleksego , padł na XI Półmaraton Marzanny rozgrywany w Krakowie. Każdy miał swoje priorytety wybierając ten a nie inny Półmaraton. Ja chciałem sprawdzić czy " zimowy " trening przyniósł owoce :) a Jarek no cóż , pewnie też :). Kilka słów o tym biegu. Pierwsze skojarzenie patrząc na mapkę profilu, gdzie i jak się biegnie jest takie, oczywiście z czysto biegowego punktu widzenia , że jest to trasa przyjazdna dla każdego, nawet stosunkowo " zielonego " entuzjasty tej formy aktywności fizycznej. Brak długich ostrych podbiegów , błota , lodu , kamieni - atrybutów górskiego biegania. Trasa jest płaska , szybka ( długie proste odcinki nad Wisłą ) bez niespodzianek :).Dodatkowo wiodąca w pobliżu wizytówek historycznych Krakowa - Wzgórza Wawelskiego , Barbakanu , Kościołów : św. Pawła i Piotra , Na Skałce co na pewno dodaje atrakcyjności. Rzeczywistość niemal pokrywa się z wyobraźnią :), bo jak każde zawody biegowe to i te mają swoje sekrety , które odkrywa się już w trakcie. Czasem są one pozytywne, czasem mniej :). O pozytywach już mówiłem powyżej , pikanterii dodają temu Półmaratonowi wspomniane na stronie internetowej " kłatki " ( np. przed Mostem Zwierzynieckim ) które są wprawdzie bardzo krótkie ale dość strome i potrafią wybić z rytmu jeśli się do nich nie przyłoży , drugą rzeczą jest dość nazwijmy to pofaldowana kostka brukowa wokół kościoła św. Piotra i Pawła - uwaga na nogi :). Trzecią, jest znak rozpoznawczy Marzanny - dodatkowy bonus - pętla w wokół Błoń po zewnętrzym torze :) ( Węwnętrzny jest dla finiszujących - kończących :) ). Zamknij oczy i wybraź sobie że zmęczony przychodzisz do domu już masz wchodzić, myślisz o wygodnym fotelu i smacznym obiadku i nagle dzwoni telefon i wzywają cię z powrotem do pracy :). Tak plastycznie oddaję uczucie biegacza widzącego niemal na wyciągnięcie ręki metę a jednocześnie mającego do przebiegnięcia jeszcze ponad trzy kilometry. Każdy radzi sobie na swój sposób z tym mało motywującym widokiem. Jedni zamykając oczy, inny zaciskając zęby , ja odwróciłem głowę :).
Pogoda co nie jest bez znaczenia na takim 21 kilometrowym dystansie była optymalna. Wprawdzie przed i na samym początku trochę przygrzewało słońce, ale potem posłusznie schowało się za chmury i zaczął powiewać lekki wiaterek. Przyznam szczerze, że mialem pewne obawy jadąc do Krakowa. Wynikały one z niezbyt przyjemnych moich doświadczeń z Półmaratonem Marzanny z przed dwóch lat. Nie chcę się o tym rozpisywać , ale powiem tyle że wynikały one z aspektu organizacyjno-techicznego. 23.03.2014 roku poszły one w niepamięć, bo wszystko było elegancko zoorganizowane. Na pewno w pamięć wryje się głos spikera zawodu - świetnie nam forreściakom znanego Pawła Żyły - który nie szczędził głosu i cały czas zagrzewał do walki nas umęczonych wędrowców :). Mądrze roztawione punkty wodopojowe ( w najszerszych miejscach trasy ). Rzesze kibiców na całej trasie szczególnie widocznych wokół Wawelu. Pomysłowe i fantastycznie zagrzewające do wzmożenia wysiłku Punkty Dopingu ( bębny , chiliderki :) ). Bravo i dziękujemy :).
Wyniki to wprawdzie ważna, ale w sumie drugorzędna przynajmniej dla nas sprawa. Ważne jest to żeby wystartować i ukończyć bieg. Zbierać niezapomniane wspomnienia i wrażenia. Poznać kolejnych sobie podobnych fanatyków biegania :). Swój plan zrealizowałem mam nową życiówkę : 1:32:43, chociaż mniej lub bardziej głośno deklarowałem ochotę na złamanie 1:30. No cóż następnym razem. Ważniejsze dla mnie było przetarcie przed Dębno Maratonem. Jarek Oleksy - człowiek z żelaza :) też pięknie pobiegł, wykręcając ładny czas : 1:46:44. Zwyciężyli Ukraińcy , ba całe podium było ich :). Pierwszy był : Okseniuk Sergii ( 1:08:19 ) przed Molisky Wladymirem ( 1:09:44 ) i Holovnytsky Oleksadr ( 1:10:52 ) najlepszym z Polaków był czwarty Kawik Tomasz ( 1:11:34 ). Wśród pań z nowym rekordem trasy !! zwyciężyla Ukrainka Burkovska Olena ( 1:15:36 ) przed Rosjanką Vilisovą Tatianą ( 1:17:15 ) i Polką Celińską Anną ( 1:20:27 ). Nie udało się zgarnąć dodatkowej premii pieniężnej za złamanie wśród panów 1:04 i wśród pań 1:15, chociaż akurat zdecydowanie bliższa była tego Ukrainka Burkovska Olena. Na zakończenie wspomnę że XI Półmaraton Marzanny ukończyło 2461 osób co jest nowym rekordem frekwencji.
Pragniemy gorąca was zaprosić na organizawany przez naszych przyjaciół III Bieg Kwitnącej Jabłoni odbędzie się on 10.05.2014 roku w powszechnie znanej z licznych jabłoni oraz produktów tam z ich owoców wyrabianych miejscowości Łącko. Nie ma opłat startowych !! każdy uczestnik po ukończeniu biegu otrzyma medal !! Organizatorzy przygotowali niespodzianki !! Trasa jest niezbyt długa ( ok. 7 km ) ale liczy kilka solidnych podbiegów :) tym większa radość z ukończenia :). Serdecznie zapraszamy :)
Link do zapisów , regulaminu , profilu trasy : www.sportowelacko.pl/index.html