Sztuką jest do nich wyjść, porozmawiać, poznać ich "potrzeby" i starać się im pomóc. Przy "normalnym" traktowaniu i daniu możliwości wykazania się, niektórzy potrafią bardzo pozytywnie zaskoczyć. I będą się domagać kolejnych zadań do wykonania.
Z nudów można robić wiele rzeczy - zazwyczaj głupich... Ale każdy z nudów szuka też pożytecznego zajęcia, a najchętniej zajęcia gdzie mógłby sobie trochę dorobić na swoje potrzeby. To nie są wielkie kwoty, a młody człowiek (ba! - każdy z nas!) czuje się dowartościowany gdy jego wysiłek jest doceniony.
Niejednokrotnie szukamy kogoś, kto chętnie chciałby nam pomóc w drobnych pracach i byłby wdzięczny nam za pomoc, za danie takiej możliwości - i za nie wygórowaną opłatą. Najczęściej nikogo takiego nie znamy.
Na osiedlu Zygmunta Augusta jest przynajmniej kilku chłopaków, którzy spotykają się na świeżym powietrzu - w pożytecznym celu - ćwicząc hantlami, bo nie ma dla nich miejsca (siłowni) za darmo, gdzie mogliby się spotykać i poćwiczyć. W mieszkaniach nie ma na to miejsca. Chodzą też po ludziach i pytają o jakąś "robotę". Zazwyczaj znajomi coś zaproponują, ale nie za często...
Wychodząc na przeciw potrzebom młodzieży i mieszkańcom, niedawno owi młodzi ludzie z osiedla Zygmunta Augusta - mieli możliwość "wykazania" się: naprawili niby "dzikie" przejście i schody nad nim pomiędzy blokami nr 7 oraz 9 i 10 - tamtędy przechodzi teraz bardzo dużo ludzi (patrz: zdjęcia), po tym jak zostało zamknięte przejście po schodkach koło placu zabaw (w kierunku szkoły "Mechanik"), do tego doszło to przejście dla idących nie tylko do szkoły, ale i na basen, do innych bloków, sklepów i marketów, na orlik, na świetlicę w nowej Remizie, etc.
Wychodzi na to, że choć nie jest to droga "osiedlowa" - jest ona również uczęszczana jak inne drogi między blokami (dla niektórych bardziej, bo to najkrótsze przejście).
"W zdrowym ciele, zdrowy duch".
To właśnie ta sama młodzież zmobilizowała kiedyś "Tusika", aby zorganizować im "I Bieg Osiedlowy na 1 Milę" - i właściwie dzięki nim powstał Klub Sportowy "Limanowa Forrest" - z jego "ideami".
W okresie młodości człowiek dokonuje fundamentalnych wyborów, często w tym okresie odkrywa sens własnego życia i rozpoznaje drogę swojego powołania. Wtedy też nabywa sprawności i rozwija talenty, które stanowią "narzędzia" do jego wzrostu i funkcjonowania w rodzinie, społeczeństwie.
MENTALNOŚĆ PREWENCYJNA
System wychowawczy św. Jana Bosko, stosowany do dziś w placówkach salezjańskich, jest niesłychanie skuteczny, wymaga jednak zaangażowania OSÓB DOROSŁYCH. Ksiądz Bosko wypracowywał go, bazując na chrześcijańskim paradygmacie, w którym wychowanie jest procesem towarzyszenia człowiekowi na drodze rozwoju ku pełni człowieczeństwa. Cechą charakterystyczną pedagogii świętego jest "prewencja". Dlatego stworzony przez niego system wychowawczy nazywany jest systemem zapobiegawczym, uprzedzającym lub prewencyjnym.
Powstaje tu pytanie: czy młodzież jest zła, czy może my jesteśmy źli na młodzież? Wiadomo, są młodzi, którzy niszczą, ogólnie: "wandalizują" i za nic dobrego się nie wezmą, są tak zniszczeni, że będą jedynie złym przykładem dla innych. Ale nikt taki się nie urodził! - trzeba dać szansę tym, którzy chcą coś robić, póki można jeszcze działać "prewencyjnie".
Ci sami młodzi ludzie byli przeganiani z piwnic - bo chcieli sobie zrobić swoją siłownię. Zgadza się, w piwnicach nie wolno ćwiczyć - ale czy ktoś zrozumie ich determinację?? Tyle pieniędzy idzie na przeciwdziałanie alkoholizmowi, a nie ma pieniędzy na "praktyczną" prewencję... Chłopcy chodzili przez pół roku na siłownię na "Limanovię" - ale odkąd są tam nowe władze w klubie, młodzi z osiedla nie mają już tam wstępu - sam prezes klubu tłumaczy, że "koszty utrzymania siłowni są zbyt duże" (nawiasem mówiąc: w tym celu została wybudowana ta siłownia! - do "spotkań rodzinnych"). Nikt tu nie był w stanie pomóc - nawet władze, więc człowiek czuje się w takim momencie bezsilny...
...i łapie za komputerowe "pióro".
Pozostaje na koniec kolejne pytanie: czy koszty związane z prewencją są większe od kosztów wyrządzonych szkód (już) "post-faktum" wydarzenia?? - gdy zniszczenia od wandali są naprawdę wielkie i niepotrzebne...
Czy niepotrzebna wydaje się reakcja na prośbę młodych: "Tusik, nie masz dla nas jakieś roboty?" lub "Tusik, masz jakieś miejsce gdzie moglibyśmy poćwiczyć?".
Wszystkich chętnych, którzy potrzebują do pomocy do drobnych prac młodych ludzi z osiedla Zygmunta Augusta (a także posiadających lokum, gdzie mogliby oni poćwiczyć za darmo pod nadzorem dorosłej osoby), proszę o kontakt: tel. kom. 537 303 258
Z poważaniem,
Mateusz Wroński - "Tusik" (radny Miasta Limanowa, prezes KS "Limanowa Forrest" i trener LKS "Wierchy" Pasierbiec)
Apel Tusika: pomóżmy młodym dać pożyteczne zajęcie
Na osiedlach zwykle narzeka się na młodzież, że to "piją, palą", "głośno się zachowują", że "nie wezmą się za żadną robotę". Nie sztuką jest narzekać i traktować jak intruzów.
2012-07-16 12:27:47 admin, wyświetleń 3381